www.thecostam.fora.pl

Mike Rock

- Jest jeszcze jedna rzecz... - mruknął chłopak, a sposób w jaki zmierzwił sobie czarną czuprynę i potarł blady policzek, sugerował iż jest zmieszany, tym co musi powiedzieć.
- To co zdarzyło się w pokoju...co ja zrobiłem...teraz, przebywając w hotelu musimy udawać, że jesteśmy dobie bliscy...rozumiesz?

Alexandra

Zerknęła tylko na niego i skinęła głową.
-Tak rozumiem - chcąc czy nie chcąc podobał jej sie taki pomysł , ale satała się tego nie ukazywać. Tylko mały rumieniec na policzku ją zdradzał.

Mike Rock

- No tak...co powiesz na śniadanie? - zapytał, co było toś absurdalnym pomysłem po tym całym zdarzeniu, które przed chwilą rozegrało się tutaj oraz w pokoju dziewczyny.

Alexandra

- z wielką chęcią , głodna jestem - zaśmiała się cicho i ciepło do chłopaka.

Mike Rock

- A więc chodźmy...tylko... - w tej chwili chłopak rozejrzał sie po pokoju, a raczej po bałaganie, który w nim panował. Jednym słowem: okropność z piekła rodem.
-...tylko trochę tu posprzątam. - dokończył i nerwowo pociagnął kołnierzyk koszulki brudnej z czarnego tuszu na mankietach. - ...i zmienię tą koszulę.. - dodał z wyraźnym zakłopotaniem.

Alexandra

No dobrze - powiedziała z delikatnym uśmiechem i zarzuciła nogę na nogę.- Mam zasłonić oczka?- zaśmiała się widzac jak zaczyna rozpinać koszulę , chciała żeby się uśmiechnął.

Mike Rock

Tak, Mike musiał przyznać, że to właśnie spojrzenie dziewczyny sprawia, że drżą mu ręce, a on z trudnością rozpina kolejne guziki jasnej koszuli starając się nad tym zapanować. I to właśnie ona sprawiała, że jego serce łomotało boleśnie w piersi wyrywając się na wolność... Ona i tylko ona... - szaleństwo!!
- Nie...nie musisz. - mruknął na chwilę znikając w łazience, aby wrzucić koszulę do wiklinowego kosza, a już po chwili zbierać z drewnianych paneli przeróżne kartki. Tatuaż zdawał się być bardziej widoczny niż zwykle, a skóra wzdłuż niego była lekko zaczerwieniona.

Alexandra

-Mike nie swędzi Cie ten tauaż?- zapytałą przygladając sie znamiu na plecac.

Mike Rock

Na sam dźwięk owych słów, jakby na ich potwierdzenie, chłopak automatycznie potarł zaczerwieniona skórę wokół tatuażu.
- Trochę...od kont powróciłem na Wyspę. - odparł po chwili, prostując się z wyraźnym trudem.

Alexandra

-Jest cały czerwony... próbowałeś obłożyc go lodem?- zapytała z troską w głosie. Nie podobał się jej widok jego kiedy na twarzy malował sie grymas bólu.

Mike Rock

- Nie...nie martw się...ostatnim razem było podobnie. - odparł i spojrzał na dziewczynę starając się uśmiechnąć, jednak wyszło mu jedynie coś na wzór owego gestu. Ostatnim razem nie było tak źle, jednak czy Alex powinna to wiedzieć?

Alexandra

-Na pewno? - uniosła jedną brew do góry. Chciała mu uwieżyć ale nie wyglądało to za ciekawię.

Mike Rock

- Tak...wszystko jest w porządku. - odparł i ostrożnie usiadł obok niej, na krańcu łóżka, które lekko zaskrzypiało pod jego ciężarem. Pokój wyglądał już o niebo lepiej chociaż na ziemi widniały jeszcze ostatni pogiętych kartek, które Mike z rozdrażnieniem wrzucił pod łóżko.
Biała koszula w czarną kratkę, którą chłopak trzymał w dłoni i właśnie teraz zaczął zakładać, również nie była idealnie wyprasowana.

Alexandra

?Dopiero teraz zorientowała się ze podziwia jego ciało. A trzeba przyznać było na co popatrzeć. Spuścią szybko wzrok i zarumieniła się , modlac by jak najszybciej ubrał ta koszulę.

Mike Rock

Po paru nieudanych próbach - podczas, których chłopak krzywił się i dziwnie wykręcał nadgarstki - Mike zdołał narzucić na siebie koszulę i zacząć żmudne zapinanie ciemnych guzików koszuli.
- Kiedy ma sie odbyć koncert, na który jesteś zaproszona? - zapytał nagle i porzucił czynność zapięcia ostatniego guzika.