www.thecostam.fora.pl

Alexandra

Weszła na pokład i nerwowo rozejrzała się. Za niedługo wypłyną na środek oceanu. Dziewczyna chyba przesiedzi cały rejs w kajucie , byle by nie musiała znosić tego znienawidzonego przez siebie widoku. Czyli braku jakiegokolwiek stałego lądu. Wizja samej wody przerastała ją.
Kajuty! tak właśnie teraz powinna znaleźć swoją. Wzięła głęboki oddech i ruszyła przed siebie.

Mike Rock

Chłopak przyłapał się na tym, że od razu po wejściu na pokład zaczął szukać spojrzeniem ciemnowłosej postaci z czerwoną - rzucającą się w oczy - frotką. Chyba zaczął wariować ale nie potrafił wyjaśnić, dlaczego owa dziewczyna tak na niego działa.
Był zdolny do niej podbiec i błagać o wybaczenie, chociaż jego podejrzenia mogły być złudne. Tak...psychika Mike Rock'a odniosła poważnemu urazowi po stracie partnera, który był dla niego niczym ojciec w wielkim, nieznanym otoczeniu. I jeszcze te cholerne omamy... - chyba szefostwo miało racje: powinien udać się na mały odpoczynek.

Alexandra

Zauważyła Mike , mimowolnie uśmiechnęła się i znikła pod pokładem szukając kajuty numer 13. Pech czy szczęście?
Zastanawiała się co stało się ów chłopakowi. Nie wyglądał najlepiej, wyglądał co najmniej jakby dostał kopa w klatkę piersiową. Szkoda że nie wiedziała jak mało się myliła. 1...2...3... mijała poszczególne numery idąc prosto.

Mike Rock

Czyżby się do niego uśmiechnęła, czy wyobraźnia znowu płatała mu figla bawiąc się z nim w kotka i myszkę? Chyba na prawdę zaczynał wariować: w każdej dziewczynie widział córkę Daniela, a w każdej dojrzałej kobiecie - jego żonę. Miewał dziwne omamy, złudzenia gdy widelec po raz kolejny umykał przed jego dłonią lub drzwi otwierały się przedwcześnie.
A na dodatek te koszmary. Podczas, których od nowa przeżywa owy dzień: krzyk, strzał, cisza...i ten przeraźliwy szloch, gdy stał ukryty w komórce na broń. Idiota!!

Teraz jedynie zachwiał się i zacisnął dłoń na balustradzie spoglądając w błękitną toń. Zemdliło go... - po raz kolejny tego dnia. Musi znaleźć kajutę...musi znaleźć te cholerne tabletki!!

Alexandra

12 i 13! Weszła spokojnym krokiem do kajuty. Rzuciła torbę na ziemię za to gitarę położyła bardzo ostrożnie. Była dla niej bardzo bardzo ważna. I rzuciła się na łózko.
-Boże oby tylko nie kołysało za mocno!- wyszeptała cicho składając dłonie do modlitwy i patrząc w góre.
[kajuty]

Mike Rock

Gdyby chłopak mógł ujrzeć teraz dziewczynę. Sposób w jaki składa dłonie do modlitwy i zagryza wargi - na pewno wybuchłby niekontrolowanym śmiechem, podobnym do ujadania dzikiego psa.
Tymczasem jednak chłopak rozglądał się po złotych numerkach: 6, 7, 8... lekko zmarszczył brwi i po raz setny spojrzał na trzymany w dłoni kluczyk:9!
Przez kolejne kilka sekund trudził się z drzwiami, zło wieszcząc i cicho przeklinając, gdy nie potrafił trafić kluczem do zamka.
- Na reszcie. - mruknął i z wyraźną ulgą otwarł polerowane, ciemnobrązowe drzwiczki kajuty numer 9.
[kajuty]